Autor |
Wiadomość |
Żiżka |
Wysłany: Pon 22:34, 09 Paź 2006 Temat postu: |
|
minek napisał: | No ale dalej niewyjaśniłęś z kąd te zamiki które były oblęznone miały surowce zeby sie utrzymac , z kąd by brali żywność , materiały na broń , ludzi do armi. Moze grali w szachy przez 6 mniesięcy na polu bitwy a potem jak juz odlali bombarde to zaczeli wojowac |
Zamki jako takie posiadały własne zaplecze aprowizacyjne, podgrodzie i okoliczne wsie dostarczały żywność i surowce, które były składowane aby móc ich użyć w trakcie oblężenia. Jeśli chodzi o ludzi to zamki posiadały uzbrojone załogi, a w czasie oblężenia mobilizowano chłopów i okolicznych mieszkańców. Przez cały czas walczono o utrzymanie szańców itp. pozatym była jeszcze artyleria polowa hufnice, mniejsze bombardy które skutecznie niszczyły umocnienia ziemne i np. bramy... wydaje mi sie to prawdopodobne acz mge sie mylić... |
|
|
Żiżka |
Wysłany: Pon 19:36, 31 Lip 2006 Temat postu: |
|
Słuchaj stary jak uważasz, że to co napisałem za nie do końca wiarygodne to napisz jak tobie sie wydaje jak to wyglądało, moim zdanie mogło to tak wyglądać, a do tego pasuje do realiów średniowiecza... |
|
|
minek |
Wysłany: Pon 11:04, 31 Lip 2006 Temat postu: |
|
No to jak narazie odnotowałeś jesden przypadek. Naprawde wiele. |
|
|
Żiżka |
Wysłany: Nie 18:28, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
Bo nie prosiłeś, jak dotychczas omawiałem sprawe oblegających a nie oblężonych. Co masz namyśli mówiąc zamiki, bo jeśli chodzi o typowe posiadłości średniozamożnego rycerstwa to nie ma o czym mówić (w tym przypadku wystarczyły bombardy mniejszego kalibru nawet w niewielkiej liczbie, pozatym wątpie zeby pojedynczych rycerzy było stać na zakupienie ogromnej oblężniczej bombardy) To o czym pisałem to przykłady oblężeń takich jak np. oblężenie belgradu (lipiec 1456r.) |
|
|
minek |
Wysłany: Nie 12:04, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
No ale dalej niewyjaśniłęś z kąd te zamiki które były oblęznone miały surowce zeby sie utrzymac , z kąd by brali żywność , materiały na broń , ludzi do armi. Moze grali w szachy przez 6 mniesięcy na polu bitwy a potem jak juz odlali bombarde to zaczeli wojowac . |
|
|
Żiżka |
Wysłany: Nie 1:01, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
Moim zdaniem była warta, dlaczego? a dlatego że zbudowanie pieca nie było żadnym problemem kiedy buduje sie cale zaplecze aprowizacyjne, obóz i umocnienia ziemne z bastejami itp jest to można powiedziec kropla w morzu. Mniejsze bombardy były zbyt małe i zbyt słabe żeby skruszyć XV w mury, żeby sie to udało trzeba ich wiele, a jak już mówiłem europejskie (czyt. chrześcijańskie) organizmy państwowe nie było stać by samemu wystawić tak liczną i zaawansowaną artylerie (lepiej jedno pożądne działo niż kilka set mniejszych, to także oszczędność na amunicji, jej dostarczaniu i przechowywaniu) a jeśli chodzi o Michałka to mam jego książke i nie wydaje sie łamać jakieś prawdy historyczne (pozaym bellona jak słyszałem to dość dobre wydawnictwo) |
|
|
VanHallen |
Wysłany: Nie 0:49, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
Jesli wiesz to pan Michalek wprowadza do swoich dziel troche za duzo fantazy. Zreszta zobacz na frehe tam jest opisana jego twurczosc. Ok przyblizyles mi to nieco. Tylko pomysl sam czy odlewanie budowa dziala przez pare miesiecy wartego krocie, budowa piecy i reszty zaplecza byla tego warta?? Nielepiej bylo przywlec ze soba mniejsze bombardy?? Szybciej taniej i wogole. Zreszta mysle ze wieksza ilosc mniejszych bombard tez zrobila swoje... I tu pojawia sie pytanie ze nawet jesli tak bylo czy bylo to oplacalne?? I jeszcze jedno jesli przez 6 miesiecy oblegasz zamek ktory zostaje odciety od swiata od zapasow zywnosci uzbrojenia mysle ze juz niebyla by potrzebna bombarda sami by sie poddali albo poumierali z powodu braku pozywienia epidemi itp... |
|
|
Żiżka |
Wysłany: Nie 0:40, 30 Lip 2006 Temat postu: |
|
Nie powiedziałem że odlewali działa na polu bitwy tylko podczas oblężenia (zasadnicza różnica bo to dwa odmienne rodzaje artyleri) po co huta, pamiętaj że surowiec można było sprowadzic, a zbudowanie odpowiedznich piecy podczas oblęzenia trwajacego np. 6 miesiecy jest możliwe. Jeśli chodzi o hutników to każdy szanujący sie szlachcic, książe czy wreszcie władca który był w stanie wystawić 2000 kopii jazdy napewno miał w swoich wojskach inżynieryjnych odpowiednio dobrych specjalistów (jeśli chodzi o amunicje to strzelano kamiennymi kulami, dopiero później zaczęto je odlewać) korzystałem z nieocenionego dzieła Pana Andrzeja Michałka i zasłyszanych tu czy tam informacji. |
|
|
minek |
Wysłany: Sob 22:06, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
No ja tez nie moge sobie tego wyobraźić napewno na polu bitwy budowali wielką średniowieczną hutę sprowadzali tam najwybitniejszych hutników z całego świata i tworzyli w ten sposób wielkie przeogromne bombardy mniej wybitni hutnicy tworzyli amunicję... Moze nie doslownie tak musialo by byc ale nie wydaje mi sie zeby bylo to mzoliwe.... |
|
|
VanHallen |
Wysłany: Sob 22:03, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
Nie jestem przekonany co do odlewania dzial na miejscu. Nie potrafie sobie wyobrazic jak moglo to wygladac. Wylac powiedzmy 5,6 tonowe dzialo na polu bitwy... Nie wspominajac o tych wiekszych. Czy moglbys nam przyblizyc ten proces ew podac jakies zrodla?? |
|
|
Żiżka |
Wysłany: Sob 14:01, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
ahhh.....broń palna, świtna rzecz jeśli chodzi o średniowiecze. Na początku rzeczywiście efekt psychologiczny ale po 1434 to już ogromna siła, unicestwiająca całe chorągwie nie ma co...a jeśli chodzi o drewnianych protoplastów, to były one robione w sposób podobny jak beczki, co za tym idzie rozrywały sie na strzępy po kilku strzałach unicestwiając załoge...jesli chodzi o transport to nie jestem pewien, patrzac jednak na braci czechów pewnie byly transportowane na wozach(artyleria polowa), ciezsze dziala byly niezadko odlewane na miejscu oblezenia...koszt utrzymania artyleri w średniowieczu był ogromny, dlatego małe organizmy państwowe nie mogły sobie pozwolić na potężne działa w wysokiej liczbie, co innego Sułtan Mehmed II, który miał ich przerażająco dużo... |
|
|
minek |
Wysłany: Pią 16:32, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
No bambardy były dobre ale nia ma to jak stary dobry trebusz ale do trebusza przejdziemy w inym dziale . |
|
|
VanHallen |
Wysłany: Pią 16:24, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
Hmmm Armaty byly napewno (czytalem podam zrodla jak znow znajde)... Moze nie przepalalo ale wystepowalo by zmeczenie materialu pekanie drewna moze nawet niewidoczne golym okiem... A potem trzask i byla armata i nima byla obsloga armaty i nima... niebezpieczny wynalazek.... |
|
|
minek |
Wysłany: Pią 16:20, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
No oczywiscie ze były by mniej wytrzymałe a co za tym idzie przy strzale drewno by sie przepalało jezeli by to miała byc bombarda drewniana niewiem ile by wytrzymała strzałów zanim by sie rozpadałą jednak zarazem było by jom łatwiej przetransportowac mniejsze koszty produkcji. Ale o ile mi wiadomo nie było drewnianych bombard. |
|
|
VanHallen |
Wysłany: Pią 16:16, 28 Lip 2006 Temat postu: |
|
A co powiesz o drewnianych armatach?? Byly mozliwe do wykonania tansze... Ale z drewna co za tym idzie byly zawodne i mniej wytrzymale... |
|
|