Autor |
Wiadomość |
Gracie |
|
|
Gość |
|
|
Żiżka |
Wysłany: Czw 15:04, 10 Sie 2006 Temat postu: |
|
No krym od Szy był godny, ale po kilku godzinach strzelania z 19 człowiek flaczeje, mam karwasz wiec wezne w przyszlym tygodniu na kolejna nocke strzelecka Mam nadzieje ze Pysio udostępni swojego longbowa, było by przednio tak poćwiczyć na siedemnastce... Oczywiscie podpinam sie do sekcji łuczniczej naszego bractwa, która jak widze zaczyna sie formowac, mam niecny i szpetny plan zakupić Kryma, wiec bede wspieral starania i wmiare mozliwoscie pojde do jakiejs bitewki postrzelac |
|
|
Czarny Pysio |
Wysłany: Wto 22:35, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
co do mojego luku.. angielski prosty z lekkim refleksem... ja nauczylem sie strzelac bez karwasza i jakos mi idzie malo kiedy dostane cieciwa po lapie, ale lapka i rekawica trzymajaca strzale na majdanie sie przydaja.... |
|
|
Anna de Ruyter |
Wysłany: Wto 17:17, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
Dla mnie Ogrodzieniec był perfekcyjny pod względem nauki strzelania z łuku. Mati pożyczył od Szy łuk krymsko-tatarski 19'. Strzelaliśmy na zmianę dobre kilka godzin. Naciąg był może ciut zbyt duży, bo jak już się zmęczyłam to ciągle dostawałam cięciwą po przedramieniu, przez co musiałam w końcu zrezygnować z treningu. Oczywiście karwasza ze sobą nie miałam :/ i teraz wyglądam jak wyglądam (co najmniej rodzina patologiczna lub masochizm). Ale wracając do tematu. Z kryma strzelało mi się bardzo dobrze, dużo lepiej niż z łuku od księdza Mirka (naciąg 13'). Teraz wypadało by jeszcze porównać łukiem od Pysia (angielski prosty, tak? Naciąg 17'). W zależności jak wypadnie porównanie na taki łuk zacznę zbierać fundusze.
A wszystkim zainteresowanym strzelaniem na poważnie radzę wykonać własne karwasze bo boli cholernie... szczególnie po 20 trafieniu w to samo obite już miejsce. No i ewentualnie jak ktoś chce skórkę lub rękawicę.
p.s. Proszę nie pisać, że to był mój ewidentny błąd w sztuce strzeleckiej skoro dostawałam cięciwą... tyle to już sama wiem. |
|
|
Czarny Pysio |
Wysłany: Wto 11:40, 08 Sie 2006 Temat postu: |
|
Myśle że przez zimę da sie was podszkolić, ja zJędrkiem na pewno to dla was zrobimy:)))
Pytacie jaki łuk. Ja odpowiadam, najlżejszy... Ja ma 17 i wystacza spokojnie, na 40 mm spokojnie dolatuje. Jęsli ktoś zna Alka - on ma 13 a chłop 2 razy taki jak ja. Bronek ten co wygrał w Ogrodzinecu ma ze 30 pare ale on to lubi:)
dlaczego lekki naciag. ok 13 do 17 góra. Już wyjasniam... Można dłużej celowac ręka sie nie męczy az tak. powinno sie robic tak ze cel i pal, strzała leci, no ale zawsze mozna dłuzej pocelować, ja wam moge wyporzyzyc na treningi zimowe w raju moj łuk. Goffy (chyba ona bo po tych przydomkach sie gubie:)) strzelała z mojego łuku i dała rade spokojnie. mam 17 kg naciagu. Damy rade.... |
|
|
Goffy |
Wysłany: Wto 12:31, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
No pefnie ze mozemy Hmmmm... 12 to stosunkowo malomi sie wydaje, ale w sam raz na moje wiotkie miesnie by byl |
|
|
Madzik |
Wysłany: Wto 11:19, 01 Sie 2006 Temat postu: |
|
Czy mnie też możecie zapisać do grupy początkujących? W tamtym roku strzelałam z łuku koleżanki. Ona ma łuk klasyczny, naciąg 12-strzelało sie bardzo fajnie, lekki łuk też ma swoje zalety. |
|
|
Żiżka |
Wysłany: Sob 15:27, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
Do nauki strzelanie lepiej kupić patyka, jak podszkolisz technike i nabierzesz krzepy mozesz kupic sobie luk, troche techniki, siła przyjdzie sama Ani sie obejrzysz jak bedziesz szyc z luku jak najlepszy angielczyk ;d |
|
|
VanHallen |
Wysłany: Sob 13:51, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
Pamietajcie ze paczatek tylko jest ciezki.. Potem jak sie wprawicie to bedziecie smigac z 25 na luziku ale musicie zaczac od jakichs 18 zeby nabrac krzepy... |
|
|
Goffy |
Wysłany: Sob 13:43, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
Ja tez tak mysle. Na poczatek zeby sie nauczyc poprawnie strzelac chociaz. A potem troszke zwiekszyc... I bedzie git |
|
|
Anna de Ruyter |
Wysłany: Sob 13:41, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
Trochę? Dla mnie to dużo za dużo... Zresztą dotychczas strzelałam tylko z łuku od księdza Mirka (bo 5 strzałów z angielskiego długiego łuku w Hedingham Casttle nie liczę). Podejrzewam, że optymalny byłby naciąg 15-17 (max 17) ale pewna nie jestem. |
|
|
Goffy |
Wysłany: Sob 13:29, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
nie mialysmy sprzetu zeby isc na warsztaty... Ale ja strzelilam sobie z nowego luku od Kuby. Tylko ze troche za duzy naciag mial jak dlamnie. Bodajze 22... |
|
|
Anna de Ruyter |
Wysłany: Sob 13:24, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
Wbrew pozorom nie obrażam się tak prędko. Zatem mamy już 4 terminator'ów. Teraz tylko muszą nas przyjąć do terminu. Ech... szkoda że nie wykożystałyśmy Grunwaldu. |
|
|
Goffy |
Wysłany: Sob 13:21, 29 Lip 2006 Temat postu: |
|
Przykro mi bardzo ale mnie w zarkach nie bylo... A nie masie o co obrazac Wpisujem i ciebie na liste wiec 4 do nauki |
|
|